mimo pogody działamy :)
Mimo iż pogoda w ostatnich dniach była mało przychylna dla budujących to "coś" udało nam się porobić. W piątek niestety z racji ciągłych opadów Panowie od dachu nie podjęli się montowania krokwi. Za to w sobotę już podziałali- ku naszemu zdziwieniu. Całą sobotę spędziliśmy poza działką z racji uroczystości rodzinnych, więc dopiero w niedziele mogliśmy podziwiać to co zrobili i trzeba powiedzieć, że byliśmy niesamowicie zadowoleni. Nasz dom nabrał kształtów! :D
W niedziele też z racji pięknej pogody inwestorzy spełniali swoje marzenie o nadbitce a dokładnie jej koloru i impregnacji. Na szczęście z pomocą przyszedł dzielny tata bo chyba potrzebowalibyśmy paru niedziel aby zrobić to co udało nam się wczoraj.
Efekt sobotnich prac naszych cieśli dzisiaj ciag dalszy
Łączenie krokwi
Przygotowanie do malowania nadbitki
Zaimpregnowane i pomalowane
Malowania jeszcze nam trochę zostało. Około 20 desek zostało tylko zaimpregnowanych oprócz tego trzeba jeszcze pomalować krokwie. Podczas wczorajszego maratonu doszliśmy do wniosku, że lepiej malować deski do nadbitki "na ziemi" z racji ich ilości :) Choć było ciężko to efekt końcowy nam sporo wynagrodził.
Pozdrawiamy i do usłyszenia! :)